Czas Wielkanocy, czas na refleksje…

Ponieważ zbliżamy się do Świąt Wielkiej Nocy, najważniejszego dla chrześcijan święta, chciałbym podzielić się swoimi refleksjami na temat zła, cierpienia oraz przebaczenia…..

To z powodu zła i szatana, już po raz czwarty, święta wielkanocne będę spędzał bez moich dzieci i żony. Również, z powodu szatana, minęły już ponad dwa lata od momentu, kiedy ostatni raz widziałem moje dzieci – Amelię i Daniela. Wreszcie, z powodu szatana ostatnie cztery i pół roku było dla mnie i moich najbliższych ciężkim okresem doświadczeń oraz cierpień.

Okres ten jednak był również bardzo pouczający i umacniający mnie w duchu. Poznałem, że szatan rzeczywiście ISTNIEJE. Odkryłem znaczenie prawdziwej przyjaźni. I wreszcie, nauczyłem się, że kiedyś będę musiał przebaczyć.

Tak wiele osób (nawet te, które afiszują się darem “uduchowienia”) kompletnie ignoruje istnienie szatana, nie mówiąc już o istnieniu Boga, banalizując go jako koncepcję dla ludzi niewykształconych lub intelektualnie zubożałych. Ci sami osobnicy nalegają, że tylko dobro istnieje wokół nas i w każdym z nas. Jedynie czasami, istnienie szatana pomniejsza się do ogólnej koncepcji lub idei – nic więcej.

Ja mogę tylko powiedzieć jedno – mylicie się ludziska. Spójrzcie wokół siebie. Szatan ma tyle rzeczywistych twarzy – Stalin, Hitler, Arafat, komunizm, twoja żona, mąż, teściowa, ojciec. Przecież ani Jezus Chrystus nie cierpiał i nie zmarł z powodu jakiejś tam tajemniczej mocy, ani miliony Żydów i Chrześcijan nie przepadło w niemieckich obozach koncentracyjnych, ani wielu innych w Nowym Jorku, Somalii, Malazji, byłym Związku Radzieckim czy Chinach. Wszyscy ci niewinni zginęli lub byli męczeni przez szatana z konkretną twarzą i imieniem. Nie wspomnę tych, którzy stali na boku, nie pomogli, a jedynie przyglądali się. Ci rzeczywiście są najgorszymi ze złych.

Czekając na dzień, kiedy wreszcie będę mógł uściskać moje dzieci, modlę się o to, by moja żona, jej matka i siostra, oraz wszyscy inni, którzy ją otaczają, wreszcie zrozumieli prostą prawdę: To nie jakaś tajemnicza siła bez twarzy znęca się nad Amelią i Danielem. To są ONI! Oni są złem.

Mówi się, że cierpienie umacnia i uczy nas pokory. Wiem, że jest i tak w moim przypadku. Akceptuję również i to, że “Bóg nie jest rychliwy, ale sprawiedliwy”. Mam tylko pytanie – Boże, jak długo zamierzasz czekać? Czy już nie wystarczy?

Podczas trudnego okresu doświadczeń ostatnich czterech lat odkryłem również i to, że na świecie jest wielu naprawdę dobrych ludzi, prawdziwych przyjaciół. Czasami są to osoby, które znają mnie tylko z adresu email’a lub głosu w telefonie. Zawsze jednak mogę wyczuć, że bezinteresownie zależy im na tym by mi pomóc. Jest to bardzo miłe, pełne nadziei uczucie. Oczywiście wielu jest takich, którzy od wielu lat byli zawsze w pobliżu, właśnie wtedy, kiedy byli najbardziej potrzebni. Słowa – “prawdziwego przyjaciela poznaje się w biedzie” – nie są dla mnie dzisiaj pustym banałem, ale mają konkretne, rzeczywiste znaczenie.

Jako chrześcijanin i jako katolik, który oczekuje zmartwychwstania swojego Boga, oczekuje się ode mnie przebaczenia tym, którzy znęcali się nade mną przez ostatnie cztery lata. Dzisiaj nie wiem czy będę wstanie, czy kiedykolwiek to uczynię. Będę jednak na pewno próbował. Być może nie ze względu na moje dzieci, moją siostrę, mamę, czy nawet na mojego Boga. Będę starał się przebaczyć ze względu na mnie samego.

Tydzień temu podczas rekolekcji miałem okazję usłyszenia “Modlitwy Przebaczenia” napisanej przez jezuitę o. Roberta DeGrandisa. Na początku chciałem kompletnie zignorować słowa czytane przez księdza kaznodzieję (modlitwa rozciąga się na dwie strony maszynopisu!). Im dłużej jednak przysłuchiwałem się wypowiadanym słowom, tym bardziej zacząłem myśleć o przebaczeniu. Dzisiaj jeszcze raz będę musiał przeczytać słowa tej modlitwy. Daj Bóg, uda mi się stworzyć moją własną wersję “Modlitwy Przebaczenia”.

Życzę wszystkim Wesołych Świąt Wielkiej Nocy.

Bogdan

P.S. Dzisiaj, podczas kiedy ludzie czcili święto Paschy w Jerozolimie kolejny palestyński terrorysta wszedł i wysadził się w powietrze zabijając 16 niewinnych osób. Szatan nie istnieje – mówisz. Pomyśl raz jeszcze przyjacielu.

Categories: